Archiwum luty 2004


lut 24 2004 zycie po stracie tatusia.....
Komentarze: 1

ehh zycie jeste ciezkie.... po stracie Taty jakos sie otrzasnelam... ale to wciaz tak bardzo boli . umarl 14 lutego w dzien zakochamych byl kochany... nigdy nie zapomne jak w ostatnich jego chwilach zycia na tej ziemi trzymalam go i calowalam po rece mowiac ze go kocham.... teraz go nie ma..... nie ma go jest tak pusto..... tak pusto.... nie moge juz nawet plakac az sama sie dziwie..... dziwie sie ze tak to przyjelam z takim spokojem...... kiedys sobie myslalam co ja zrobie i wymyslilam ze wybiegne gdzies na pole w kapciach i dlugo nie wroce hmmm po czesci sie to zdarzylo bo wybieglam ale z psem i sypal snieg i chodzilam sobie z moja psnka po tarnovii plakalam i spiewalam.... teraz odczuwam pewna ulge.... Tatus juz nie cierpi juz  nic go nie boli..... Siostra mowila ze moze Bog chcial go oslonic przed czyms gorszym i dlatego go zabral..... wiele by tu myslec smierc byla jest i bedzie wielka tajemnica i nikt na ziemi nie moze powiedziec jak tam bedzie co tam jest czy cos wogole jest... itd.... ehhh zycie jest ciezkie... i jeszcze z Darkiem nie uklada mi sie a bardzo sama nie wiem dlaczego...... 29 minie miesiac od kiedy razem jestesmy.... hmmmm ciekawe.... czy bedzie jeszcez jeden miesiac..... na pogrzebie malo plakalam..... mozna powiedziec nawet ze za malo..... juz edyta wiecej plakala... ja swoje wyplakalam.....i chociaz czujie opgromny bol w sercu to jednak nie okazuje tego i nadal jestem rozesmiana i skora do figli..... hmmm moze nie powiennam taka byc... czasami sie sama karce ze powinnam sie byla zmienic ze moze ludzie mysla ze nawet sie ciesze z tego ze on umarl.... nie wiem ..... po prostu nie wiem... czuje sie tak jakby tato zmarl juz rok temu... tak bardzo sie wsztstko zmienilo......ale minelo jakies niecale 2 tygodnie......

siula : :
lut 14 2004 umarl....
Komentarze: 5

stalo sie.... umarl.... dlaczego to wszystko jest takie ciezkie? jak ja bede teraz zyla?! nie wiem.... glowa boli mnie jak nigdy dotad..... KOCHAM GO!! jak to dobrze ze mu o tym powiedzialam..... Tatusiu kochany zawsze bedziesz w sercu mym!!!!!!!!!!!! jestem bezsilna... juz mi sie nic nie chce..... jedynym pocieszeniem jest to ze teraz już Go nie boli i sobie siedza z dziadziem w niebie na chmurce:) wszystkich ktorzy to przeczytaja prosze o jedno: zmówcie chociaż jedna zdrowaske i wieczne odpoczywanie za mojego Tate.... prosze! i jak mozecie to napiszcie mi o tym w komentarzach:) napewno sie odzdziecze:)

siula : :
lut 14 2004 gruzy wszystkiego.....
Komentarze: 1

tak dawno tu nie pisalam i tyle sie podzialo w moim zyciu ze po prostu nie wiem.... wszystko sie wali cale moje zycie przedwczoraj sie dowiedzialam ze moj tato jest chory na raka trzustki! super po prostu ekstra... nawet nie mam sily plakac.... dzisiaj mi mlody zarzucil ze ja sie ym nie przejmuje.... bardzo mnie to zranilo... a wypowiedz swa potwierdzil tym ze wczoraj nie plakalam.... no coz po prostu zajebiscie rodzina uwaza mnie za bezsercna szmate! po prostu extra dlaczego ludzie uwazaja ze aby sie czyms przejmowac trzeba plakac?! nie wiem... ja juz nie umiem plakac.... nie umiem sie juz nawet smiac... smieje sie owszem ale jest to smiech nie tylko nieszczery ale wymuszony.....

z darkiem terz sie wali... dzisiaj walentynki a ona nawet wczoraj nie zadzwonil... nawet nie wiem czy dzisiaj zadzwoni.... po prostu zajebiscie....!!! o moich urodzinach zapomnial i byl zamiast w mnie to siedzial w tym zajebanym sfinksie!!!!!!!!!!!!!

edytka takrze chyba o moich urodzinach zapomniala... albo nie chciala pamietac!!! dziwka!!!! szmata zajebana... teraz to mi juz wszystko jedno!!! i z chcecia powiedzialabym jej to w oczy ze jest z dawidem dla kasy1!!! i jemu terz bym to powiedziala!!!! jebie mnie juz wszsytko!!!!

na szczescie mam jeszcze paco.... moja kochaniutenka przyjacioleczke ktora kocham..... jaka ona dobra ja ja sprzedalam przez przypadek muszce a ona mi wybaczyla i nawet nie byla zla.... ona mnie we wszystkim wspiera to moja jedyna prawdziwa przyjaciolka.....

moja mama jezu jak mi jej zal.... ona wyglada okropnie..... kocham ja i to bardzo bardzo mocno.... nawet nie jestem zla ze ukrywala przed nami fakt ze tato ma raka.... od ja wiem nawet nie wiem ile czasu minelo... dla mnie godzina to wiecznosc ale od jakiegos 1,5 roku moze wiecej.... chciala nas chronic i w pewnym sensie jestem jej za to wdzieczna ze dopiero teraz sie o tym dowiedzialam....

moje rodzenstwo.... nie wiem co o nich napisac.... nie wiem nawet co czuja nie wiem nawet czy w to wszystko wierza...

ja w to nie wierze nie wyobrazam soebie jak to bedzie kiedy on.....  nie moge po prostu nie potrafie..... kocham go jak nigdy!!!! kocham kocham a Bog chce mi go zabrac!!!!! jak On tak moze!!!! nie dosc ze moje ycie osobiste lezy w gruzach ze moi dawni przyjaciele nie pamietaja o mnie to jesze tato!!!! za miesiac mam bierzmowanie.... jak jego nie bedzie??? co ja wtedy zrobie nie wiem.... na mojej komunii terz nie byl w kosciele bo mial zszyty luk brwiowy!!!! ale dlaczego!!!!???????? nie moge tego przezyc... najchetniej bym teraz umarla ale nawet tego nie mozna mi zrobic.... to by zabilo moja mame!!!!! ... nie mam juz nic do powiedzenia....

nie moge w domu wytrzymac robie wszystko zeby sie z tad wyrwac nie moge patrzec sluchac jak on sie meczy.... nie moge... ale jestem bezsilna ile bym dala zebyon wrocil do zdrowia!!!! dalabym naprawde wszystko!!!!! naprawde ale i tak nie zdaje sobie z tego sprawy ze on moze  umrzec w kazdej chwili nie moge!!!!!!!!!! jestem otalnie zalamana..... juz nic nie czuje nawet nirnawisci.... nic....

siula : :
lut 08 2004 chlopak na wozku....
Komentarze: 1

hmmm jak sie okazalo moja "impra" sie nie za bardzo udala.... wiedzialam ze tak bedzie...:) Darek ani nie zadzwonil ani nie przyszedl... nie wiem gdzie jest co robi.... nic nie wiem nudzi mi sie okropnie!!! a wlansie zapomnialam powiedziec dzieki paco ze przyszlas przynajmniej ty o mnie pamietalas...:) caly czas mam przed oczami obraz pewnego chlopaka... a to bylo tak bylam z paco w biedronie to na schodach stal taki chlopaczek a kolo niego drugi (zajebiscie przystojny) na wozku inwalidzkim... i jak wychodzilysmy to tez tam byli i ja sobie wymyslilam ze mnie paco bedzie wiozla w wozku na zakupy:) heh wladowalam sie do niego (przy okazji zgniatakac chipsy w drobny mak) i jedziemy!!!! (paco mnie nie trzymala tylko szla za mna a to bylo z gorki) widac tamten chlopak na wozku nas obserwowal bo tak do moniki zagadal "heh trzymaj ja" heh moze to i glupie ale pozniej pol "imprezy" o nim przegadalysmy a to z takiego powodu ze bardzo nam zainponowal poniewaz chociaz jezdzil na wozku nie przejmowal sie tym i normalnie zagadal a wiadomo ze ludzie ktorzy wlasnie jezdza na wozka sa zwykle zamknieci w sobie itp.... i od tego czasu nie moge go wyrzucic z pamieci nie wiem co mi jest ale po prostu nie moge...  a to jest dziwne bo nawet jak na miescie zobacze super przystojnego feceta to po 5 minutach o nim zapominam a o nim nie moge po prostu nie moge...... caly czas o nim mysle i pragne go jeszcze raz zobaczyc i do niego zagadac:) (heh tylko musze byc z paco bo inaczej nie robi:) a z Darkiem nie wiem co jest...... nie wiem po prostu nie wiem:) acha spotkalam madzie jak bylam na pokq:) tzn na "imprezie":) heheh:)

siula : :
lut 07 2004 moje urodzinki:)
Komentarze: 3

Dzisiaj obchodze swoje 16 urodzinki..... lezalam sobie w wannie i sie zastanawialam nad moim zyciem.... nad sensem tego co dotychczas w zyciu zrobilam.... myslalam tez o tym ze bardzo romantycznie byloby umrzec w dniu swoich urodzin... ale ja jeszcze nie chce umierac.... chce zyc bardzo dlugo bo mam wspaniala rodzine przyjaciolke (Paco to o tobie:) na ktorej zawsze moge polegac no i chlopaka ale nie wiem co o nim powiedziec.... heh jeszcze nie zadzwoil moze zapomnial o tym ze mam dzis urodzinki? nio nie wiem...:) pozyjemy zobaczymy:) a jak narazie jest taka wersja ze paco przychodzi do mnie wieczorkiem i bedziemy plotkowaly a jak darek zadzwoni to bedziemy plotkowaly razem z nim:) ciekawa jestem czy xxxxx pamieta o moich urodzinkach i bedzie laskawa chociaz zadzwonic jesli nie to ja tez jej nie zloze zyczen... laski nie robi wywolalam ja wczoraj i poje przypuszczenia sie potwierdzily to prawda jest z xxxxxx tylko dla kasy... szmata!!!! a ja go tak lubie... ciekawe cio tam u slawusia.... ciekawe.... najleprzym prezentem dzisiaj bylby telefon od chlopakow i slawka:) ciekawe czy chociaz czasem o mnie mysla....heh od rana ktos dzwoni albo na gg i sklada mi zyczenia.....:) jejku jak to fajnie by bylo jakbym mogla zebrac wszystkich koledow i kolezanki w jednym miejscu i chociaz na nich popatrzec..... nie wiem dlaczego ale nawet kiedy wokolo mnie jest pelno ludzi a nie ma tej jednej jedynej osoby (paco) to czuje sie strasznie samotna....  w diu takim jak ten czyli bardzo dla mnie szczegolnym czlowiek zastanawia sie nad swoim zyciem..... ja sie zastanawiam i to bardzo bardzo doglebnie.... kupilam mamie tulipana i podeszlam do niej (heh wlasnie sie przebierala bo wrocila z supermarketu) i jej mowie:

-mamus chcialam ci poedziekowac

-za co?!

-jak to za co?! za to ze jestem! (mama mnie przytulila)

-bardzo bardzo cie kocham i wszystkiego najleprzego w dniu urodzin

nio i to by bylo na tyle... widzialam wielkie zaskoczenie w jej oczach i to jest tez wielki prezent dla mnie to ze zyje!!! zyje juz 16 lat na tym swiecie wiem ze to nie dlugo ale  sie ciesze..... no to koncze jutro napisze jak bylo na mojej "imprezie" heh:D

siula : :