lut 14 2004

umarl....


Komentarze: 5

stalo sie.... umarl.... dlaczego to wszystko jest takie ciezkie? jak ja bede teraz zyla?! nie wiem.... glowa boli mnie jak nigdy dotad..... KOCHAM GO!! jak to dobrze ze mu o tym powiedzialam..... Tatusiu kochany zawsze bedziesz w sercu mym!!!!!!!!!!!! jestem bezsilna... juz mi sie nic nie chce..... jedynym pocieszeniem jest to ze teraz już Go nie boli i sobie siedza z dziadziem w niebie na chmurce:) wszystkich ktorzy to przeczytaja prosze o jedno: zmówcie chociaż jedna zdrowaske i wieczne odpoczywanie za mojego Tate.... prosze! i jak mozecie to napiszcie mi o tym w komentarzach:) napewno sie odzdziecze:)

siula : :
22 lutego 2004, 11:39
:( przykro mi, wspolczuje... odmowilam
_szklanka_
14 lutego 2004, 15:49
O Boze.. Wspolczuje, strasznie mi przykro. 2 lata temu umarl mi dziadek i babcia w odstepstwie 13 dni od siebie. Wiem ze to nie to samo, ale wyobrazam sobie Twoj bol. Trzymaj sie jakos.
14 lutego 2004, 15:36
juz odmowilem chociaz nie wierze w Boga...boshe,jak Ty teraz sie czujesz....jak Ty bedziesz teraz zyla?czy tak samo jak przedtem?czy nic sie nie zmieni w twojej glowie?czy Ty sie zmienisz?na te pytania nikt nie zna niestety odpowiedzi...Bog jakby istnial niezrobilby takiego czegos....nie zabralby Ci kogos kogo kochasz,nie skrzywdzilby Cie.Ale zycie leci dalej...nie zalamuj sie...bo bedzie tylko gorzej:(((3maj sie cieplo papa:****
14 lutego 2004, 15:12
O boże...tata ci umarł?Jezu...współczuję ci bardzo.Jakby mojemu tacie się coś stało,to nie wiem co bym zrobiła.Podziwiam cię dziewczyno. Pozdrowienia i nie załamuj się... PS:Wstąp do mnie.
14 lutego 2004, 15:09
Rozumiem Cie i wspolczuje Ci... pozdro i 3 maj sie

Dodaj komentarz